Schemat dramatu

Schemat dramatu

Mam się stąd wyprowadzić, zdecydowanie tak. Wczoraj wizyta u rodziców i powrót siostry mi to wyraźnie potwierdziło. Tu dla mnie nie ma miejsca. Mama doskonale się odnajduje w tych swoich schematach i gdy tylko pojawiła się siostra to weszła w rolę ofiary. Tam zawsze już tak będzie, bo oni tak funkcjonują od zawsze. Tak samo jak to, że oni nie chcą mojej pomocy.  Oni też nie chcą mnie prawdziwej, czyli tej zadowolonej, poukładanej, asertywnej… Bo oni mają własne dramaty. I chcą się w tych dramatach, żalach, pretensjach pławić i tkwić w nich. To jest ich schemat, tak chcą. To jest ich sposób na życie.

Tam nie ma normalności i nigdy nie będzie. A może to właśnie trzeba by było nazwać ich normalnością. Tak, właściwie tak. Przyjąć to i zaakceptować. Ale mimo wszystko wolałabym na to nie patrzeć i nie uczestniczyć w tym. Za bardzo ich kocham jednak by móc spokojnie patrzeć na to, jak oni się męczą. Wolę stąd wyjechać i nie być uczestnikiem tych dramatów. Zrobię im przysługę i sobie tym samym.

Niekiedy odejście jest najlepszym rozwiązaniem.