Jesteśmy wolni

Jesteśmy wolni

Usłyszałam takie słowa wczoraj na terapii ze strony terapeuty: „każdy z nas jest tutaj na swoich warunkach”. Odnosiły się one właściwie do naszego sposobu funkcjonowania w grupie. Jaki kto ma stosunek, czy mówi mniej czy więcej, czy uwalnia swoje emocje i w jakim stopniu, a może jest bardziej skryty, bo tak już ma. Ale u mnie te słowa poruszyły o wiele więcej. Odniosłam je do nas wszystkich i naszych wyborów na przestrzeni naszego życia. 

I mam taką refleksję. Jak często o tym zapominamy, jak często kierujemy się innymi bądź niepisanymi normami społecznymi, stereotypami. A tak właściwie jesteśmy wolni i każdy z nas ma wybór. Bo każdy z nas jest tutaj na swoich warunkach. Mamy wolną wolę. I też wierzę głęboko, że każdy z nas ma coś do zrobienia na tym świecie. Coś do załatwienia wręcz dla siebie i jednocześnie dla innych. Bo jeden nie istnieje bez drugiego. Jesteśmy, jak system naczyń połączonych oddziaływując wzajemnie na siebie. I to jest w człowieku piękne. Umiemy sobie pomagać, umiemy współpracować, umiemy kochać, choć nie zawsze nam to wychodzi. Ale mamy to w sobie.

Ja sama teraz mierzę się z decyzją: „czy mogę jednak zostawić rodziców i się wyprowadzić? Gdzieś daleko? Ale przecież ich nie zostawiam, jest siostra przy nich…” Ale na ile jest to mój lęk przed pójściem dalej a na ile: „ale powinnam, tu jestem pomocna, tu mnie potrzebują…”. A może jest to związane z moją tendencją do uzależniania się od ludzi, od miejsc? Czy rzeczywiście tak jest? Będę stawiać sobie pytania i szukać na nie odpowiedzi. Poprzyglądam się temu i sobie samej. 

A może znowu życie przyniesie mi odpowiedź…